Wiara

Syn gromu.

W jaki sposób odpowiadasz na Bożą propozycję? Czy dajesz się zobaczyć Chrystusowi, czy uciekasz przed Nim? Czy masz w sobie wystarczająco dużo sił witalnych, aby nie tylko żyć w pełni w „tym” świecie, ale również, aby pójść drogą do wieczności?

Święty Jakub, pomimo swoich słabości, być może właśnie dzięki żywemu i energicznemu usposobieniu („syn gromu”), potrafił porzucić wszystko dla Chrystusa.

Jak pisze ewangelista Mateusz:

A gdy poszedł [Jezus – red.] stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.

Mt 4, 21-22

…i jeszcze jedna istotna kwestia…

Podobnie jak Jakubowi, tak i nam niejednokrotnie łatwo jest unosić się, osądzać postępowanie innych (szczególnie, jeśli my już wybraliśmy Chrystusa) i powoływać się na własne rozumienie Bożej sprawiedliwości potrzebnej do osądzenia podłości tego świata… (spójrz: Łk 9, 54). Tak jak i Jakubowi, zdarza nam się też nie mieć wystarczająco dużo tej odwagi i energii, aby w rzeczywiście ważnych sprawach podjąć inicjatywę i samodzielnie stanąć przed Chrystusem w sprawach dla nas ważnych (spójrz: Mt 20, 20-23).

Droga do świętości usłana jest ciągłą nauką właściwego postępowania; świętość nie polega na nieomylności. Chrystus powołał Jakuba z jego słabościami, znał jego porywczość, czy wiedział, że nastąpi kiedyś ten chwilowy brak odwagi… Również sam Jakub, z bagażem swojej niedoskonałości, potrafił porzucić wszystko i pójść za głosem Chrystusa, a końcowo – jako pierwszy z Apostołów – poniósł śmierć męczeńską.

Jeżeli jesteś osobą energiczną, żywą, otwartą, ale i czasem zanadto porywczą, wykorzystaj to ku dobremu! Jeżeli jest to Twoją słabością, to doskonal w niej moc. Być może tylko dzięki temu będziesz miał odwagę pójść za Chrystusem…